witam
Pomysł rodził się już pewien czas ale w końcu udało się wszystko dograć i 15.08.2014 wyruszyliśmy z kumplem w nasza pierwsza trasę powyżej 100km wiem, ze dla pewnych wyjadaczy to żadne osiągnięcie ale my przejechaliśmy 2 x więcej niż nasze dotychczasowe trasy, w sumie z Opola na Kopę biskupią i z powrotem wyszło nam 172km. Naszą trasę planowaliśmy głównie przez google z opcją rowerem.
Wiec tak,rowery przesmarowane, dętki, łatki, pompki, łańcuch, skuwacz itp. zabrane.Telefon z endomodno + powerbank, 2 bidony i w plecaku dodatkowe 1,5l ( w sumie ponad 3l), dodatkowo 2 banany, batony i bułki może i dużo ale jechaliśmy w święto wszystko pozamykane, przez wioski, pola, las.
Wyruszyliśmy około 7.30 z Opola przez wyspę Bolko, Dziekaństwo, Domecko, przez A4 i w las:) a dokładnie Bory Niemodlińskie w kierunku Rzymkowic, trasa nazywana autostrada leśna, bo jedziemy około 15 km lasem, fajną prosta drogą (bez zasięgu GSM),Pech chciał, ze od razu na początku kapeć, jednak padła decyzja dopompowujemy i tak kilka razy:), aż wyjechaliśmy z lasu i na pierwszym przystanku zmiana. Następnie staraliśmy się jechać jak najbardziej bocznymi drogami już w kierunku Prudnika, którego ominęliśmy przez Łąkę Prudnicką i przez Moszczankę, która okazała się bardzo bardzo długa niż się wydawała ale za to oferowała nam 2 pierwsze sklepy i to dopiero po 70km (dlatego takie zaopatrzenie).Już w kierunku Głuchołaz i tu padła pierwsza zmiana, nie jedziemy od Głuchołaz na Kopę ale udajemy się do Jarnołtówka pod Ośrodek Ziemowitt.
Pod Ośrodkiem pierwszy dłuższy odpoczynek ( w nogach już 80km), jedzonko, picie itp. To przyszedł czas na wdrapanie się na górę, co przy podjeździe pod Ziemowita już wydawało się nie realne:) jednak zaraz zanim górka już nie taka straszna i wolnym tempem dojechaliśmy do Schroniska. Szczerze kopa nie taka straszna, jak myślałem. Pod schroniskiem wpadłem na głupi pomysł wejścia pod wieże w celu konsumpcji czeskiego piwka (piwko to ten dobry pomysł), bo wjechać się tam nie dało, straszne kamienie, ludzi kupe, a my pchamy te rowery pod górę ( pozdrowienia dla Pana co wpychał tam wózek ), co nam strasznie odebrało siły, już nawet myśli o piwku nie pomagały.
Po dotarciu, szczeleniu piwka i fotek, ruszyliśmy w dół do schroniska i tu pojawił się BÓL, a dokładnie z lewej strony kolana( dlatego nie był to dobry pomysł) towarzyszył mi aż do Opola. Od schroniska zaczęło się to co misiaczki lubią najbardziej, a dokładnie zjazd tak, że ludzie aż uciekali. Na dole brudni i z krzywym tylnym kołem, udaliśmy się na pizze na rondzie( średnio polecam )
Po zjedzeniu, udaliśmy się już w stronę Prudnika. tu z uwagi na zmęczenie nie chciało nam się już myśleć, więc odpaliliśmy GPS( trasa dla rowerów), żeby nas doprowadził do Rrzymkowic, dalej już ponownie autostrada leśna, w której znów kumpel złapał kapcia, chyba w tym samym miejscu. Nie było chęci na zmianę i gonił nas deszcz, więc zastosowaliśmy coś co miało nam dziurę zalepić i napompować koło, zupełnie się nie sprawdziło.Do Opola trzeba było dopompować koło z 10 razy. ale dojechaliśmy.
W sumie przejechaliśmy 172 Km co zajęło nam około 11h, wypiłem około 5 litórw ( w tym piwo), 2 batony, bułki, pół pizzy i minusy ból w kolanie, krzywe koło (trzeba było wymienić obręcz i szprychy) ale wycieczka naprawdę fajna, godna polecenia i nabraliśmy ochoty na więcej ...
link do trasy.
http://app.endomondo.com/workouts/391287755/17676020
Klika fotek.
https://plus.google.com/u/0/photos/1053 ... 5410922897
Forum rowerowe opole