Na południe 30.05

Tutaj umawiamy się na rower

Na południe 30.05

Postprzez Mirek » 25 maja 2015, o 13:13

Już 2 tydzień nie zapuściłem się gdzieś dalej, a w zeszły weekend miała być kopa to mnie prognoza pogody wystraszyła... to może w ten weekend?

Wyjazd w sobotę około 7 rano tj. 30 maja jak pogoda nie zeświruje i coś nie wyskoczy. Tempo rekreacyjno - turystyczne w planie dojazd do schroniska czeskie piwko i do Opola w czasie 10-12h. Jadę przez Bory Niemodlińskie leśna autostrada Ochodze - Rzymkowice więc zawsze ktoś może zrobić tylko część trasy :)

Start z Opola 7:00
dla tych co chcieliby się dołączyć:
około 7:20 będę przejeżdżał przez zielony mostek na Bolko
około 7:25 przez most nad kanałem Ulgi
*** ZAPRASZAMY DO REJESTRACJI NA FORUM ***
LINK DO REJESTRACJI
Avatar użytkownika
Mirek
Aktywny
 
Posty: 893
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 11:48
Wiek: 37
Lokalizacja: Opole
Bike: Kross hexagon v8
Przejechałem (km): 0

Re: Na południe 30.05

Postprzez Mirek » 26 maja 2015, o 09:33

Zrobiłem wczoraj małe rozeznanie już w stronę Rzymkowic do tego "kamienia", rok tam nie byłem ale nic się nie zmieniło. Zastanawia mnie czy da się to jeszcze inaczej zrobić?

wczorajsza trasa:
https://www.endomondo.com/users/1767602 ... /529411113

Obrazek
*** ZAPRASZAMY DO REJESTRACJI NA FORUM ***
LINK DO REJESTRACJI
Avatar użytkownika
Mirek
Aktywny
 
Posty: 893
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 11:48
Wiek: 37
Lokalizacja: Opole
Bike: Kross hexagon v8
Przejechałem (km): 0

Re: Na południe 30.05

Postprzez zibi » 26 maja 2015, o 17:25

oby pogoda dopisała i czekamy na relacje :)
zibi
Bywalec
 
Posty: 132
Dołączył(a): 27 wrz 2014, o 11:43
Wiek: 34
Lokalizacja: Opole
Bike:

Re: Na południe 30.05

Postprzez Mirek » 30 maja 2015, o 07:00

ostatnio meteo szaleje nie można mu ufać w noc padało ale jadę zobaczymy gdzie do jadę ;)
*** ZAPRASZAMY DO REJESTRACJI NA FORUM ***
LINK DO REJESTRACJI
Avatar użytkownika
Mirek
Aktywny
 
Posty: 893
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 11:48
Wiek: 37
Lokalizacja: Opole
Bike: Kross hexagon v8
Przejechałem (km): 0

Wypad na Biskupią Kopę 30.05

Postprzez Blue Jack » 1 cze 2015, o 15:36

Wreszcie dziś się zmobilizowałem by coś skrobnąć na temat tej eskapady "Na południe 30.05", na którą zaprosił Mirek, ... a ja z owego zaproszenia skorzystałem. ;)

Stawiłem się zgodnie przedstawionym przez Mirka "rozkładem jazdy" na moście na kanale Ulgi trochę przed czasem i za chwilę pojawił się i Mirek. Po przywitaniu (wcześniej na jakiejś trasie już się poznaliśmy) i rozejrzeniu czy nie pojawi się jeszcze ktoś chętny na tę wyprawę ruszyliśmy. Dzień mimo wcześniejszych zniechęcających symptomów, czyli nocnej ulewy i pochmurnego poranka robił się coraz przyjaźniejszy, ale niepokojący był dość mocny wiatr wiejący z kierunku południowo zachodniego, a więc niezbyt nam sprzyjającego.

Obrazek Obrazek Obrazek

Pojechaliśmy tak jak Mirek planował, trochę modyfikując trasę (niestety nadkładając drogi, za co biję się w piersi, zgodnie z moim życzeniem), przez Ochodze na leśny trakt do Rzymkowic... by do Rzymkowic nie dojechać. Na 10, 12 kilometrze tego traktu odbiliśmy na drogę do Chrzelic wyjeżdżając u podnóża stojącej tam anteny nadajnika telewizyjnego. Następnie dotarliśmy do Chrzelic by przejeżdżając drogą wojewódzką 414 przez Łacznik i Dębinę zatrzymać na rogatkach tej ostatniej na pierwszy posiłek. Przed nami do pokonania czekała nas równoległa do tej drogi piękna kilkukilometrowa droga rowerowa przez Krobusz do Białej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Niestety od Chrzelic droga prowadziła w terenie otwartym i coraz bardziej dawał się nam we znaki coraz mocniej wiejący przeciwny wiatr, który momentami dość mocno utrudniał jazdę. Obwodnicą ominęliśmy Bialą, by przez Dobroszewice (pierwszy znaczący zjazd i podjazd na trasie) i Lubrzę dotrzeć wreszcie do Prudnika. Tu nie marnowaliśmy czasu i jadąc dalej w kierunku na Głuchołazy odbić w Łące Prudnickiej na szlak biegnący wzdłuż Złotego Potoku prowadzący przez Moszczankę do Pokrzywnej. Krótka sesja zdjęciowa przy łowisku w Moszczance, następnie Pokrzywna, Jarnołtówek, krótka wizyta w sklepie "U Michała" w celu uzupełnienia zapasów „czegoś mokrego” by w drodze do „Ziemowita” u stóp Biskupiej Kopy chwile odetchnąć, nabrać siły i spożyć kolejną porcję kalorii przed drogą na Kopę.

Obrazek Obrazek Obrazek

Z mojego samopoczucie wiedziałem już że lekko nie będzie i być może tak się i zdarzy, że będę musiał odpuścić. Była to moja pierwsza poważna próba zdobycia tego szczytu zwanego Biskupią Kopą. Mirek pocieszał jak mógł. W końcu ruszyliśmy. Nadwyrężony drogą i przeciwnym wiatrem kosztowało mnie to sporu trudu, trochę jadąc, trochę idąc dopingowany i motywowany przez Mirka w końcu dotarliśmy pierw pod schronisko od strony polskiej by po chwili ruszyć pchając rowery po kamienistej dość stromej drodze pod górę do stojącej już po stronie czeskiej Biskupiej Kopy wieży widokowej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Mirek został pod wieżą a ja postanowiłem wdrapać się na szczyt owej wieży, trochę tego żałowałem, bo dotychczasowa jazda i droga pod górkę dość nadwyrężyła moje nogi, które dość mocnym bólem wyrażały stanowczy sprzeciw przed niesieniem mnie na taras widokowy wieży. Jednak chęć zobaczenia tego co Biskupa Kopa oferuje i tego co do tej pory jeszcze nie widziałem pokonała opory ... i nie żałowałem, bo wiem że to co zdobyte z wielkim trudem, w bólu zostaje w człowieku na zawsze. ;)
Po nasyceniu się widokami i zrobieniu kilku fotek zszedłem na dół i po krótkiej naradzie z Mirkiem uzgodniliśmy naszą powrotną marszrutę do domu. Niestety od strony Czech zaciągnęło się dość nieprzyjemnymi ciemnym chmurami, pochłodniało, zapowiadając opad deszczu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Powrót zaczęliśmy zjazdem z Kopy zielonym prowadzącym na Czeską stronę stromym zjazdem do przełączy Petrovy boudy, a stąd świeżutkim nowiusieńkim asfaltem jadąc chwilami ponad 60km/h zjechać na dół do Petrovic. Można byłoby szybciej, ale droga była dość kręta, więc trzeba było się pohamowywać... no i zaczęło padać co przy tej prędkości dość boleśnie odczuwaliśmy na własnej skórze. ;) Tak dojechaliśmy aż do Jindrichowa, gdzie nowo wybudowany szlak turystyczny w postaci asfaltowej ścieżki prowadził do Polski, konkretnie do Pokrzywnej lub do Prudnika. Nam pasował kierunek Prudnik. :) Po stronie polskiej zrobiliśmy sobie jeszcze na krótki postój na jedzonko i zdjęcie odzieży przeciwdeszczowej, bo deszcz ustał i zrobiło się trochę cieplej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Czas zaczął nas naglić bo godzina zrobiła się już późna, a do domu daleko, więc Mirek nastawił „giepeesa” na najkrótszą drogę do Opola no i „zaczło” się... ;)
Przez Prudnik asfaltami, drogami i bezdrożami gnaliśmy do Rzymkowic, mijając po drodze, Preżynke, Prężynę, zahaczając o Białą, by przez Wasiłkowice, Grabinę, Piechocice, Starą Jamkę dotrzeć wreszcie do Rzymkowic. A tu w las i heja do Ochodzy. Do Opola dotarliśmy, dokładnie nie pamiętam, bo szczęśliwi czasu nie liczą, mając w nogach niemal 170 km gdzieś po dwudziestej. Mirek wygłodniały ja zmęczony pożegnaliśmy się rozstając na ul. Ozimskiej w okolicy Aldika.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tak owa wyprawa została przeze mnie widziana i zapamiętana.

Na zakończenie chciałem podziękować Mirkowi za cierpliwość i podtrzymanie ducha wiary, że się uda -
dzięki Mirku. ;)

---
Więcej grzechów nie pamiętam.
Avatar użytkownika
Blue Jack
Początkujący pisarz
 
Posty: 304
Dołączył(a): 13 lis 2014, o 23:49
Wiek: 71
Lokalizacja: Opole
Bike: BiRiA Pro Sport 2
Przejechałem (km): 1905

Re: Na południe 30.05

Postprzez Mirek » 1 cze 2015, o 21:17

Do takiego opisu nie można już wiele dołożyć :) jednak dodam, ze miło mnie Blue Jack zaskoczył dołączając do tej wyprawy ... jak to mówią co 2 głowy to nie jedna i każda dołożyła swoje. Ja byłem nastawiony na jeden cel zdobycie góry i wypicie złocistego napoju :DD co widać na załączonym obrazku.

Obrazek

Jednak dzięki Blue Jack trasa została zmodyfikowana już na początku przez co zaliczyliśmy nowa trasę i parę miejscówek :) dodatkowo sam bym pewnie się nie zdecydował wracać przez czechy a tu czekał na nas świetny szybki zjazd, piękne widoki i kolejne nowe drogi w tym niedawno wybudowana droga do Janov.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzięki Blue Jack za wspólny wyjazd, świetne przygotowanie logistyczne, zaplecze serwisowe i miłe opowieści oraz użyczenie kurtki bo na górze 22C, a u Czechów 14C i mały deszczyk, co przy zjeździe nawet 60Km/h deszczyk już nie był taki niewinny.

ślad GPS
Kod: Zaznacz cały
http://app.endomondo.com/workouts/532114780/17676020


Trochę więcej fotek
Kod: Zaznacz cały
https://photos.google.com/album/AF1QipNHKmUXYdxID2lQBhfZUwl8HVDyPwpUQSem3-Zi
*** ZAPRASZAMY DO REJESTRACJI NA FORUM ***
LINK DO REJESTRACJI
Avatar użytkownika
Mirek
Aktywny
 
Posty: 893
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 11:48
Wiek: 37
Lokalizacja: Opole
Bike: Kross hexagon v8
Przejechałem (km): 0

Re: Na południe 30.05

Postprzez muszyniak » 1 cze 2015, o 22:35

chylę ukłony, podziwiam i zazdroszczę, brawo chłopaki, aby tak dalej, może następnym razem zbierze się większa ekipa - jeszcze raz szacun
muszyniak
Początkujący pisarz
 
Posty: 328
Dołączył(a): 9 gru 2014, o 10:39
Wiek: 46
Lokalizacja: Opole
Bike: Scott
Przejechałem (km): 1500

Re: Na południe 30.05

Postprzez Agus » 2 cze 2015, o 16:03

Jestem pod wrażeniem, brawo chłopaki, oby więcej takich przygód :]
Agus
Czytelnik
 
Posty: 44
Dołączył(a): 5 wrz 2014, o 19:24
Wiek: 0
Lokalizacja: Opole
Bike: kross
Przejechałem (km): 300

Re: Na południe 30.05

Postprzez mlody » 2 cze 2015, o 20:02

lepszej relacji bym nie wymagał, brawo! :)
mlody
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 18 wrz 2014, o 11:25
Wiek: 24
Lokalizacja: Opole
Bike: Merida


Powrót do Spotkania

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości