Witam,
Kiedyś trzeba to zrobić … przyszedł czas na pierwsza kilkudniową wyprawę, padło na razie na Polskie morze, bo u nas, można się dogadać i bez mapy można trafić, raczej tanio, no i wrócić można szybko.
Więc tak:
Kiedy :
maj ,czerwiec ( najlepiej przed sezonem)
Gdzie:
Kołobrzeg ( a tak naprawdę kwestia dogadania, byle na pociąg blisko)
Na ile:
Około 4 dni,, np.: wyjazd w piątek po południu po urwaniu z pracy, w poniedziałek powrót pociągiem.
Dystans:
Około 500km
Noclegi:
Nie namiot, tanie noclegi, agroturystyka, kwatery prywatne, wszystko co ma dach, wyrko i WC
Dla kogo:
Dla wszystkich *
Logistyka:
Kwestia logistyki i komunikacji, to ze swojej strony mogę zaoferować. Np.: Znajomego w domu, z komputerem, kto będzie w stanie nam w przypadku zmian wyszukać nocleg itp. Dodatkowo na całej trasie dostęp do Internetu( Hotspot- mam duży limit) i nawigację w telefonie.
Opis.
Plan mam taki aby nie tracić za dużo urlopu, to wziąć tylko wolny poniedziałek, bo już tylko 4 dni do następnego weekendu, a nie cały tydzień zrypany w robocie. Wyjazd w piątek po popołudniu po urwaniu się z pracy, jedziemy do wieczora i tak kolejne dni. Nad morzem wciągamy rybę z frytkami , piwko, krioterapia i wracamy w poniedziałek pociągiem.
* teraz gwiazdka, dystans dzienny określam na około 170 +/- 30
Więc tak, aby do końca nie było dziko, to miło było by się zapoznać i zrobić wcześniej wspólnie trasę np.: Opole – Kopa. W tym czasie można było by obgadać również szczegóły.
Zapraszam wszystkich chętnych lub chętnego wtedy ustalimy szczegóły co do trasy i terminu. Mile widziane komentarze i wskazówki.