przez TUKAN74 » 23 sty 2015, o 02:49
Mirku podpowiem.
Najlepiej zwolnić a jeżeli pies jest młody to stanąć i przywitać psiaka dając się obwąchać a potem baaaarrdzo wolno odjechać.
Pamiętaj, że nawet dobrze ułożony pies może mieć ochotę po prostu pobiegać akurat z Tobą bo Ty jadąc rowerem akurat masz taka prędkość jaką on lubi biec a jego pan zostawił go akurat na "lodzie". Oczywiście to ta bardzo optymistyczna wersja często jednak jest tak, że pies ( w wyniku braku ułożenia
i instynktu pogoni za wszystkim co "ucieka") może mieć "ochotę" poobgryzać Ci nogawki i kostki wtedy najlepiej stanąć i w zależności od reakcji psa albo go ostro ukarać albo "przywitać" czyli dać się obwąchać i odejść kawałek by nie kusić instynktów.
Jeżeli masz takie stałe miejsce gdzie napotykasz psy goniące za rowerzystami to możesz w ramach poprawy bezpieczeństwa sam "nauczyć" te psiaki, że rowerzysta jest BE i się za nim nie gania. ( mówię o psach agresywnych, szczekających itp a nie tych które ganiają dla samego ganiania ).
Oto sposób na takiego psa: wytnij sobie gdzieś leszczynową witkę ok 1,5m długa i 1cm grubości przy grubszym końcu.
Jak psiak zaczyna gonić nie zwracasz na niego uwagi aż nie zrówna się z pedałami lub ośką tylnego koła i wtedy z całej siły uderzasz go witką po grzbiecie.
Oczywiście uderzenie musi być dostosowane do wielkości psa małego wystarczy tyko wystraszyć świstem witki ale bywają takie egzemplarze, że nawet bolesne uderzenie nie skutkuje i "kuracje" trzeba powtarzać do skutku.
PS. Do "obrońców" zwierząt:
Bieganie psa za rowerem, skuterem czy autem jest "manierą", za którą właściciel powinien zostać ukarany a w normalnych krajach nawet pozbawiony zwierzęcia.
Niestety w naszym kraju nie ma żadnej ani edukacji ani prewencji w kwestii zapobiegania wypatrzeniu zachowań psiaków czy innych zwierząt hodowlanych.
Wiem to jest bardzo ostra metoda ale niestety jedyna by nauczyć psa wałęsającego się samopas lub takiego, który ma "pana" idiotę traktującego
go jak człowieka a nie jak psa. ( w wyniku personifikacji zwierzęcia przez człowieka dochodzi do tragedii pt: "pies pogryzł dziecko" ), ze rowerzysta to nie "kolega" do podgryzania czy nawet nie rzadko zaciekłych ataków.
Jeżeli jest w pobliżu właściciel to upominamy właściciela aby wziął niesfornego psiaka na smycz oczywiście gdy pies nie był agresywny, przy jakiejkolwiek agresji psa wzywamy policję by ukarała właściciela - inaczej sytuacja nigdy nie będzie "uzdrowiona"
PS 2. Wybaczcie nieco przydługi wywód ale do szewskiej pasji doprowadza mnie obwinianie niczemu winne zwierzaki za debilizm "właścicieli" i brak edukacji ludzi w kwestii postępowania z psem i umiejętności "dialogu" ze zwierzakiem.
CYKLOZA 401 - nieuleczalny maniak rowerów wszelakich